Modlitwa
Gdy się znakiem przeżegnamy,
to w modlitwie Go witamy.
I twarz nam się rozpromienia,
w tej rozmowie, z Jego tchnienia.
Z Nim możemy w cztery oczy,
o kłopotach nas trapiących.
Naprowadzi niczym Ojciec,
w Nim nasz posłuch ujmujący.
A w rozmowie podziękować,
nie zapomnij Jemu za to.
Że prowadził cię w potrzebie,
w Jego dziele tyś fregatą.
Która płynie po bezkresach,
które życiem się nazywa.
Różnie bywa w tych okresach,
prostszą staje droga krzywa.
Gdy idziemy już po prostej,
w której nam okazał Siebie.
Ileż będzie w nas radości,
gdy z Nim już będziemy w Niebie.
mieszkaniec Tomek