Biedra

 

Śpieszy się dziś ,ludzka stonka’,

i nie ważnym skwar na dworze.

Nowa tworzy się Biedronka,

głośno o tym cudotworze.

Zakupowy z Nią rytuał,

w nas Polakach nie rozwiąże.

Niech powstanie jakiś murał,

jak swój budżet z Biedrą wiąże.

To sieć sklepów niby z kraju,

a tak myśli babcia polka.

W tym półkowym niby raju,

Jolka ciągnie męża Bolka.

Już od wejścia niskie ceny,

ostro skaczą nam do oczu.

Powodują szał migreny,

droższy towar, na uboczu.

Jak to sprytnie ułożone,

  aby jak najwięcej kupić.

A ty parząc w każdą stronę,

zechciej towar z półek złupić.

Już przy kasie się okaże,

czy poddałeś się omamie.

I paragon szału wskaże,

co wcisnęli ci w reklamie.

Tuż przy wyjściu lżejszy portfel,

z lekka złość gdzieś w tobie płonie.

Schrup kupiony w Biedrze wafel,

niech Portugal klaszcze w dłonie.

 

 

                                                 mieszkaniec Tomek