Poranek
Gdy leżę jeszcze sennością Morfeusza owiany,
i sam jak pająk w środku splotu pajęczyny,
W myślach swych przybity, czasem zdruzgotany,
ciężko się wyzwolić z nocy peleryny.
Następny o poranku dzień się rozpoczyna,
czym nas obdaruje tego my nie wiemy.
Co usidli dzisiaj życia pajęczyna,
czy na skraju nocy legniemy spełnieni.
Gdy wątkiem nas nowym dziś zechce zaskoczyć,
warto o poranku sobie dzień planować.
I swymi myślami plany owe wyszyć,
żeby potem Jemu za nie podziękować.
mieszkaniec Tomek