Zatoka
Może się tu zawiązało Boga założenie,
żebym teraz właśnie klecił i poecił.
Przelewał na papier czego doświadczyłem,
co mnie spotykało, co w życiu przeżyłem.
Kiedyś było mi wspaniale, myślałem,
a ja Go właśnie teraz za nogi złapałem.
Cieszy mnie niezmiernie ten mój błogi spokój,
a wszystko przycichło budzące niepokój.
Że mogę być pomocny w potrzebie dokoła,
i w tym owym czekaniu nikt darmo nie woła.
Tu teraz poznałem wartościowych ludzi,
z którymi bytując lepsza twarz się budzi.
Mogę też swobodnie siebie wysłać w plener,
wózek mym kompanem, on mi jest jak trener.
Nie sposobnym w wierszu wyliczać zalety,
w harmonii tu płynie życie wierszoklety.
mieszkaniec Tomek