Dowcipy

 

Deko z życia opowiadam,

zawsze uśmiech swój przedkładam.

W moim bycie ich zawsze pełno,

ja po środku jak żigolo.

Same mi się powiadały,

i krzesały te kawały.

Co śmieszyły słuchających,

a ze śmiechu konających.

W mej pamięci zajmowały,

grubą się otoczką stały.

W swej naturze zawsze miałem,

wszystkich wokół rozbawiałem.

Bo widziałem nimi pięknie,

jak w uśmiechu wszystko mięknie.

 

                                                mieszkaniec Tomek