Boja
Jak to zwykle i w tę niedzielę,
byłem z Bogiem mym w Kościele.
Byłem duchem, byłem ciałem,
i o wszystkim rozmawiałem.
Za co wdzięczny, o co proszę,
że tak wszystko dzielnie znoszę.
A los dał mi taką szkodę,
machnął na głęboką wodę.
Lecz natknąłem tu na Boję,
co pomocna znosić znoje.
I w nich jeszcze się uśmiechać,
a myślami z nich wyjechać.
mieszkaniec Tomek