Letarg

 

 

W mojej głowie myśl skłębiona,

deszcz jesieni już rozmyło.

Drzewom pozbyć się pomaga,

to co lato zostawiło.

 

Mokną liście już na drzewie,

pragną szybko ziemię chłostać.

Kto przed zimą jest w potrzebie,

by profity we śnie dostać.

 

Tak pół roku drzemać we śnie,

wyczekiwać pocałunku.

Co witamy go radośnie,

wiosny z zimą w rozrachunku.

 

Zima kwapi się dostarczyć,

przeplecioną mrozem białą.

Ona musi nam wystarczyć,

na zimową drzemkę całą.

 

Więc potrzeba nam się okryć,

na początku już jesieni.

By móc zrzucić tę piżamę,

i odrodzić się w zieleni.

 

 

mieszkaniec Tomek