Chłodniej

 

Odleciały już bociany,

odleciały już żurawie.

Szybciej noc się wita z nami,

i szron rano jest na trawie.

 

Byśmy chcieli by był koniec,

to dopiero jest zaczątek.

Nie lubiana przez nas pora,

rozpoczyna swój początek.

 

Ziemia w szarość się ubrała,

kolorami nie urzeka.

A przed oczy nasze staje,

w myśli mamy co nas czeka.

 

Drzewa gubią swoje liście,

zwierzę się ubiera cieplej.

Wszystko chłody ogarniają,

ogród w słomie jest chocholej.

 

Jak kto umie się sposobi,

aby zimę tę przetrzymać.

A na wiosnę móc wystrzelić,

i w jej słońcu się nadymać.

 

 

mieszkanie Tomek