Listopad
Złoto, zapach ma jesieni,
gdy przetapia je listopad.
Chłód się w zapach owy wżenił,
pędrak głębiej w ziemię wkopał.
Daje miesiąc ten dobitnie,
pokazując swoje znaki.
Idzie zima w swoim rytmie,
w kąty kryją się cieplaki.
Drzewa napór odpierają,
często wiatru, gdy przegina.
W ich gałęziach się błąkają,
ręce drwala, anonima.
Po nim grudzień gdy nadejdzie,
powitamy panią zimę.
Jak listopad, tak on przejdzie,
najpierw zimy da animę.
mieszkaniec Tomek