Mikołaj

 

W swojej krasie idą Święta,

a najbardziej cieszą dzieci.

Mają Świąt tych rezydenta,

kiedy w górę gwiazdka wzleci.

 

On podarki im podkłada,

pod choinkę która w rogu.

Po dachowych estakadach,

kroczy wśród komina smogu.

 

Najpierw musi go pokonać,

by przez niego się przecisnąć.

Gdy już uda się dokonać,

i w połowie nie zawisnąć.

 

Gdy już trafi pod choinkę,

to zaczyna grzebać w worze.

By radosną mieli minkę,

dobrym byli Świąt humorze.

 

A najlepszy ten trafiony,

prezent ten najbardziej cieszy.

Święta mają dobre tony,

wszystko wokół wtedy śmieszy.

 

 

 

mieszkaniec Tomek