Saneczki

 

 

Za oknami mróz nas szczypie,

wszędzie sypnął śnieżek biały.

A my się nie dajmy grypie,

hej na górkę, na dzień cały.

 

Tam w zabawie się zmaczamy,

baraszkując po tym śniegu.

Upust swym swawolom damy,

dosiadając sanek w biegu.

 

I zabawa trwa w najlepsze,

tak nam mija dzionek cały.

Dławi świeże nas powietrze,

mokre dłonie ucierpiały.

 

Po uciechach czas do domu,

przemoczeni i zziębnięci.

Jutro z większą grupą ziomów,

śnieżnych zabaw konsumenci.

 

 

 

mieszkaniec Tomek