Drukuj

 

 

Moje hobby-wędkarstwo

 

Najważniejsze moje hobby,

zawsze miało pierwsze miejsce.

Często dzień był dla mnie dobry,

i nie kończył się na klęsce.

 

Bladym świtem się wstawało,

a najczęściej razem z tatą.

W schyłku dnia nas przyganiało,

chociaż nie raz z pustą siatą.

 

Gdy nad wodą już byliśmy,

sprzęt swój każdy tu rozkładał.

Swoje zmysły karmiliśmy,

będąc wtedy w rybich sadach.

 

Potem każdy w swoją stronę,

się udawał z owym sprzętem.

Ja pod krzaczek z torbą zanęt,

tata w spining i w przynętę.

 

Głównie łowił drapieżniki,

a ja częściej białą rybę.

-Coś holuję, słyszę krzyki,

dla wędkarza, to paliwem.

 

Tak upływa cały dzionek,

i psychika odpoczywa.

Ręce śluzem zabrudzone,

jaka w siatce legnie ryba?

 

I zdarzyło tak się nieraz,

że ów kończył się bezrybiem.

Nawet smutek nas nie zżerał,

życie pełne jest uchybień.

 

Najważniejsze być na rybach,

tu utopić złe humory.

Niczym akwariowa szyba,

za nią rybne głodomory.

 

Kogo wciągnie takie hobby,

stanie wędki niewolnikiem.

Choć nie zawsze będzie łowny,

lecz na co dzień z rybnym bzikiem.

 

Być z naturą i obcować,

to w tym hobby najważniejsze.

Odpoczywa wtedy głowa,

i zmartwienia miewasz mniejsze.

 

 

mieszkaniec Tomek

Twórczość
Odsłony: 1528