Jesień kolorowa
Jest bardzo w kolory ubrana,
barwami najbardziej się mieni.
W te barwy jesieni chcę włamać,
i w aurę tym wierszem się wżenić.
Zakłada cieplejsze ubrania,
tym co kochają spacery.
Już bliżej do zimy nas skłania,
rumieńce znikają nam z cery.
A w sadach spadają owoce,
i parki są w kasztan usiane.
W listowiu przykryte jak kocem,
są w kolor te koce utkane.
Pot deszczu od góry zalewa,
a wiatry nas szarpią za poły.
I mniej mieszka liści na drzewach,
już jego wierzchołek jest goły.
Niektóre żegnają nas ptaki,
przylecą, gdy będzie już cieplej.
Bo tylko chwilowe ich braki,
a te co zostały, to wesprę.
Choć szare te dni i deszczowe,
to jakoś je trzeba wytrzymać.
Jak mgnienie nas miną zimowe,
w radości nas wiosna rozdyma.
mieszkaniec Tomek