Dżdżysto

 

Gdy wyglądam swoim oknem,

widzę zmiany w otoczeniu.

Kiedy wyjdę, wtedy zmoknę,

dzień rozgrywa dzisiaj w dżdżeniu.

 

Już od rana z nieba pada,

więc parasol dzisiaj rumplem.

To wyż z niżem się nakłada,

i wiatr z deszczem bywa kumplem.

 

Nikt nie lubi takiej aury,

lepiej dzisiaj zostać w domu.

Przez to humor raczej bury,

więc na lepszy wypoziomuj.

 

Ludzki slalom dziś w kałużach,

szusujemy między nimi.

Nie ma co się na to wkurzać,

takie aury, zwiemy psimi.

 

Już nam Słońce się wyłania,

i rozprasza wiatrem chmury.

Ciepłym światłem nas obramia,

coraz mniej obłoków burych.

 

Nie codziennie polska, złota,

mówi nam dzień dobry z rana.

Jesień wita w swoich wrotach,

ciepła z zimnem mocny szaman.

 

 

mieszkaniec Tomek