Schyłek

 

Kiedy już wstaniemy ze zbolałych kolan,

i ściszonym wzrokiem spojrzymy po sobie.

Ja nie wiem co wtedy od życia bym wolał,

ty, na nowo cele i kierunek obierz.

 

W tych spojrzeniach będzie, to co nam umknęło,

mimo siły starań gdybyś chciał powrócić.

Nisko zaś webrnęło by się wydźwignęło,

powoli Świat zmierza, do czasów mamucich.

 

Zbytnio technologie ludzkość zapętliły,

gdy się już zbudzimy, to będzie za późno.

Choć zamysł był dobry, one go zburzyły,

i teraz na koniec nie będzie tak luźno.

 

Scenariusz mizerny ludzie nakreślili,

obraz z tego bywa, tak bardzo tragiczny.

Może dobrze chcieli, lecz wiele zdiablili,

nie jest zbytnio ładny, bo w ofiary liczny.

 

Chociaż wiersz poruszy umysł czytającym,

to wolałbym piękniej opisywać wersem.

Temat w nim zawarty bardzo druzgocący,

na koniec zapytam, co następne jeszcze?

 

mieszkaniec Tomek