Jaka przyszłość?
Teraz wszystko innym będzie,
było czarne, dzisiaj białe.
Co minęło, miej na względzie,
wcześniej małe, dziś nabrzmiałe.
To się stało, co musiało,
bo to było już przegięcie.
A niektórym wiecznie mało,
w kataklizmy wolne brnięcie.
Dawno były już zamysły,
jak to ludzi się pozbywać.
Teraz kwiatki tego wyszły,
no i ofiar rośnie krzywa.
Czemu wilkiem jest drugiemu,
nic co zdrożne, on nie robi?
Dużo pytań czemu, jemu,
i dlaczego, chcesz go dobić?
Świat się staje bardzo dziwny,
bo to istny wyścig szczurów.
Brak tu miejsca dla naiwnych,
nie przebijesz głową muru.
Co następne potem będzie,
z czym zmierzymy się w przyszłości?
Czy zło się rozpleni wszędzie,
my ku sobie znów aktorscy?
mieszkaniec Tomek