Wiatr

Już od rana dmie wichura,

a zaczęła się od wczoraj.

To co lekkie, wszystkim szura,

targa liśćmi w leśnych borach.

 

To jest jeden z tych żywiołów,

co wyczynia wielkie szkody.

Gdy z innymi gra pospołu,

a najczęściej w deszczu wody.

 

Kiedy lekki, rześki wieje,

jest przyjemny i łaskawy.

Taki drzewem z lekka chwieje,

zawsze chętny aby zawyć.

 

Wielka siła drzemie w wietrze,

zniszczy wszystko, jeśli spotka.

Co oporne, w proszek zmiecie,

tak jak śmieci, szczotka-zmiotka.

 

Gdy zamienia się w tornado,

to jest postać nie wesoła.

Co na drodze, widać blado,

nic, nie zdoła stawić czoła.

 

On uczyni sztorm na morzu,

i kołysząc, statkiem targa.

Fale z kłosów zrobi w zbożu,

gdy oporne, to je starga.

 

A kieruje tak chmurami,

no i w górze te obłoki.

Tak latają na głowami,

prawie, niczym samoloty.

 

Czy to drzewa, czy to domy,

nic, oporu mu nie stawi.

Co było, dobrze pomyśl,

lepiej z wiatrem się nie bawić.

 

mieszkaniec Tomek