Odskocznia

 

Tylko w swoim towarzystwie,

strasznie drażni sytuacja.

I do tego, w inwalidztwie,

reszty życia, szara trakcja.

 

We wspomnienia myślą tonę,

nie ukrywam, barwne były.

Gryzę jak paluszki słone,

barwne były i się zmyły.

 

Rwania garścią nie uświadczę,

trzeba z losem się pogodzić.

Marny okres w życiu nadszedł,

w którym to, przestałem chodzić.

 

Już pozostał tylko wózek,

kiedy siebie chcę przestawiać.

Trochę wierszem swym chałturzę,

bo to mnie, w szarówce bawi.

 

Tak przelewam w papier rymy,

no bo z końcem, coś zostanie.

W nich zawarte, dobre płyny,

połączone w pyszne danie.

 

To jest cała ma odskocznia,

w swej ofercie, nic już nie mam.

Choć jest sytuacja mroczna,

nie przebieraj w życia cenach.

 

mieszkaniec Tomek